Intensywne kontrole skarbowe i zaostrzenie przepisów zdają się osuszać coraz bardziej VAT-owskie „źródełko”. Mikołowska policja zakończyła śledztwo w sprawie mężczyzny z Wyr prowadzącego działalność w branży transportowej, który od kwietnia do lipca 2017 wyłudził od skarbu państwa ponad 160 tysięcy złotych należności z tytułu zwrotu podatku VAT.
Oskarżony był już wcześniej karany za przestępstwa skarbowe i manipulowanie dokumentami. Śledczy dzięki analizie akt firmy i świadkom zebrali dowody na „klasyczny” przekręt - wprowadzanie do ewidencji księgowej faktur VAT na transakcje, które nie miały miejsca, ale zgłoszenie których było podstawą do rekompensaty od skarbówki zwrotu „nadpłaty” VAT.
We wtorek (23 maja) w prokuraturze rejonowej w Mikołowie podejrzany usłyszał 23 zarzuty związane z oszustwem i fałszowaniem dokumentów. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych czynów; bez względu na to wymiar sprawiedliwości zamroził jego majątek wartości 180 tysięcy złotych. Oprócz zadośćuczynienia i kary finansowej grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Może Cię zainteresować:
Wielomilionowe przekręty prezesa firmy budowlanej ukrócone. Grozi mu do 8 lat więzienia
Może Cię zainteresować:
Szajka złodziejaszków wpadła w ręce tyskiej policji. Specjalność: szczoteczki elektryczne
Może Cię zainteresować: