Prezydent miasta podziękował radnym podkreślając, że zorganizowanie miejskiej kasy na 2023 rok było bardzo trudne; kładł nacisk na liczne problemy i niepewności ekonomiczne i polityczne, na które samorząd nie ma wpływu, a z którymi musi się zmierzyć:
Dodatkowe zadania wynikające z napływającej do miasta ludności uchodźczej z Ukrainy oraz kolejne zmiany aplikowane nam przez rząd, m.in. Polski Ład czy wycofanie się z obietnicy przyznania samorządom subwencji rozwojowej w zamian za zwiększenie [rządowych, na niekorzyść gmin] dochodów z PIT, nie wpływają pozytywnie na stabilność finansów miasta - mówił Andrzej Dziuba.
Włodarz Tychów mówił też o skumulowanych skutkach wcześniejszych zmian podatkowych (głównie wprowadzenie rozmaitych nowych ulg) i będącej na ustach wszystkich inflacji podnoszącej bieżące wydatki. Sporym dylematem są też niezatwierdzone w dalszym ciągu środki unijne. Co dokładnie zawiera zatem nowo uchwalony budżet Tychów? Jak już wspomnieliśmy, dochody wyniosą 823 mln zł, zaś wydatki 970 mln zł. Powstały deficyt zostanie pokryty kredytem w kwocie 121 mln zł oraz wolnymi środkami z lat ubiegłych, które posłużą głównie do spłaty zaciągniętych już pożyczek.
Największą pozycję w wydatkach stanowi edukacja, na którą przypadnie 46% całego budżetu. 122 miliony które pokryje gmina z dochodów własnych stanowi nieco mniej niż jedna trzecia kosztów oświaty i wychowania - resztę dopłaci Warszawa i Bruksela. 102 mln złotych to przyszłoroczne koszta polityki społecznej, transport publiczny i utrzymanie dróg pochłonie 73 miliony, z czego 10 na remonty dróg. Remonty szkół i
komunalnych budynków mieszkalnych mają się zamknąć w kwocie 4,9 mln złotych.
Głównym winowajcą dziury budżetowej jest zamieszanie w sprawie środków UE dla samorządów z perspektywy finansowej 2021-2027, które z powodu różnych zawirowań politycznych dalej nie zostały formalnie zatwierdzone - a więc z punktu widzenia prawa i zwykłego rozsądku nie można ich wpisać w budżet. Dotąd Tychy wykorzystywały nadal środki z planu 2014-2020 (w zeszłym roku 112 mln zlotych), jednak są one już na wyczerpaniu - w nadchodzącym roku gmina wykorzysta ostatnie 4 miliony z tej puli. Kiedy tylko nowe środki europejskie w końcu doczekają się zatwierdzenia, będą ,,dopisywane" do budżetu.
Budżet miasta Tychy na 2023 - szczegóły
Ogółem budżet skurczy się o 204 miliony złotych, czyli całe 20 procent. Część z tych pieniędzy nie została jednak w potocznym rozumieniu stracona - taką ,,neutralną" zmianą jest przesunięcie środków na wypłaty zasiłku 500+ z gminnego MOPS do państwowego ZUS, który latem przejął to zadanie. W przypadku Tychów mowa tu o 54 mln złotych. W przyszłym roku miasto nie dostanie żadnych subwencji na pomoc uchodźcom, zamyka się też program dopłat do ogrzewania finansowany przez rząd, ale realizowany przez samorząd.
Jeśli chodzi o dochody miasta z podatków, to wzrost wpływów (o 11 mln złotych) odnotowano tylko z tytułu gminnych podatków od nieruchomości i pojazdów. Najbardziej kłopotliwa jest utrata części dochodów z PIT na rzecz administracji centralnej, zmniejszenie stawek tego podatku w ramach Polskiego Ładu i liczne ulgi (np. zwolnienie z PIT do 26 roku życia) wprowadzane stopniowo od kilku lat.
Miasto po raz pierwszy od 2009 roku odnotuje spadek wpływów z tego podatku, który stanowi lwią część tzw. dochodów własnych (z pominięciem dotacji itp. środków) samorządów, w tym i naszego. Dokument budżetowy zakłada, że spadną one w przyszłym roku z 548 do 508 mln złotych.
Prezydent Dziuba nie szczędził słów na politykę finansową obecnego rządu:
Gdyby od 2020 r. zaprognozować wzrost PIT na podstawie historycznych danych tj. o 7,6% rocznie, co jest założeniem dość ostrożnym przy szalejącej inflacji i nakręcającej się spirali płacowo-cenowej, można by spodziewać się w przyszłym roku wpływów z tego tytułu na poziomie 316 mln zł, czyli o 119 mln zł więcej niż otrzymamy. Tyle realnie tracimy w przyszłym roku na „Polskim Ładzie”.
Żegnaj, nadwyżko
Magistrat zamierza wydać w ciągu roku 811 mln na bieżące funkcjonowanie miasta, pozostałe 159 mln pochłonie spłata różnych zobowiązań. Nadwyżka budżetowa Tychów jeszcze w 2018 roku była dziewięciocyfrowa, obecnie zaś po raz pierwszy w historii jej nie będzie, a w środkach bieżących pojawi się zamiast tego ośmiomilionowa dziura.
Na sesji rady miasta z 15 grudnia osiągnięto również konsensus w kwestii perspektywy finansowej na lata 2023-2028, którą również opisujemy w osobnym artykule. Z dokumentu możemy dowiedzieć się szczegółów podejmowanych właśnie inwestycji czy perspektywach zadłużenia miasta.
UM Tychy/ak