Za dwa tygodnie piłkarze GKS-u Tychy wznowią rozgrywki Fotuna I ligi. Po sparingach trudno stwierdzić, czy podopieczni Artura Derbina znowu włączą się do walki o awans do PKO Ekstraklasy. Trzeba uczciwie przyznać, że dotychczasowe wyniki nie są zadowalające.
W sobotę 12 lutego tyszanie udali się do Czech, gdzie w Opawie zmierzyli się z drużyną Slezsky FC. To drugoligowy zespół, który w swoich rozgrywkach zajmuje szóste miejsce po rundzie jesiennej.
Czesi po pierwszej połowie prowadzili 1:0, a gola strzelił... polski piłkarz Bartosz Pikul. Po zmianie stron drużyna Derbina jednak przejęła inicjatywę, a to przyniosło dwie bramki, które zdobyli Daniel Rumin i Łukasz Grzeszczyk.
Tyszanie prowadzili 2:1 do 83. minuty i wtedy wszystko się posypało. Czeski drugoligowiec w ciągu siedmiu minut strzelił aż trzy gole! Efekt był taki, że Slezsky FC Opawa ostatecznie zwyciężył 4:2.
To był piąty mecz sparingowy GKS-u Tychy w tym roku. Bilans na razie nie jest okazały, bo jest to jedno zwycięstwo, jeden remis i trzy porażki. Za tydzień zostaną rozegrane ostatnie mecze testowe, bo 18 lutego piłkarze zmierzą się z Hutnikiem Kraków i Fotbal Trinec.