Piłkarze GKS-u Tychy w tym tygodniu rozpoczęli przerwę świąteczno-noworoczną, którą zakończą dopiero 6 stycznia. Niektórzy jednak wrócili do domów w kiepskich nastrojach. Klub zabrał się za porządki i podjął decyzję, których zawodników odda lekką ręką w zimowym oknie transferowym.
Czterech piłkarzy znalazło się na liście transferowej tyszan. To oznacza, że tacy zawodnicy mają wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Kto jest już niepotrzebny trenerowi Dominikowi Nowakowi?
Pierwszy to Gracjan Jaroch, którego sprowadzono latem 2021 roku. Napastnik w tym sezonie grał niewiele, bo jesień zakończył, mając na koncie dziewięć meczów, jedną bramkę i jedną asystę.
Jeszcze rzadziej na boisku oglądaliśmy Kamila Kargulewicza, który wystąpił cztery razy. W Tychach spędził jedynie rok i musi poszukać sobie nowego pracodawcy. Taki sam los czeka Adriana Odyjewskiego, który od dawna jest rezerwowym bramkarzem, a w tym sezonie tylko raz pojawił się na boisku.
Największym zaskoczeniem może być obecność na liście transferowej Tomasa Malca. Słowak w poprzednim sezonie regularnie grał w pierwszym składzie GKS-u, ale w ostatnich miesiącach jego notowania znacznie spadły. W obecnych rozgrywkach był już głównie rezerwowym, w lidze nie zdobył gola, więc jego odejście raczej nie odbije się na jakości zespołu.