Zdarzenia miały miejsce 11 i 12 stycznia. Obydwa wypadki miały miejsce w okolicach ulicy Mikołowskiej, jeden z nich na torach nieopodal, drugi zaledwie kilkaset metrów dalej.
Jak możemy przeczytać w komunikacie Komendy Głównej Policji w Tychach, 11 Stycznia, około godziny 18.30 w okolicach ulicy Mikołowskiej pociąg relacji Katowice - Tychy Lodowisko potrącił ze skutkiem śmiertelnym 65-letniego mężczyznę. Zgłoszenie tyscy policjanci odebrali około godziny 18.30. Lekarz, który przybył na miejsce, orzekł zgon mężczyzny. Na ten moment nie wiadomo dokładnie, jak doszło do wypadku. Maszynista oraz kierownik pociągu zostali przebadani na obecność alkoholu - wyniki były negatywne. Pasażerowie pociągu zostali przekierowani do komunikacji zastępczej. Prokuratura bada okoliczności zdarzenia.
Zaledwie kilkanaście godzin później, w tej samej okolicy doszło do kolejnego śmiertelnego wypadku. Tym razem ofiarą była 52-letnia rowerzystka.
Do wypadku doszło 12 stycznia, około godziny 9:00 rano, na ulicy Mikołowskiej, dokładniej na skrzyżowaniu ulicy Mikołowskiej i Asnyka. Według ustaleń Policji, kobieta wjechała na przejście dla pieszych na czerwonym świetle. W tym samym czasie, na miejsce wjechał samochód marki mercedes, który śmiertelnie potrącił kobietę. Pomimo akcji reanimacyjnej, 52- latka zmarła.
Na miejscu zabezpieczyliśmy lądowisko dla helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który interweniuje w związku z potrąceniem rowerzystki. Trwa akcja ratunkowa - mówił w krótko po całym zdarzeniu Szczepan Komorowski z Państwowej Straży Pożarnej w Tychach.
Niestety, około godziny 10.30 służby zakomunikowały, że kobieta zmarła na skutek odniesionych podczas wypadku obrażeń. Kierującą pojazdem kobietę przebadano na obecność alkoholu we krwi – jak możemy przeczytać na stronie Policji, była trzeźwa.