zablokowany.
Sprawcami okazała się dwójka dzieci w wieku 8 i 11 lat, która buszowała wieczorem po budynku starego młyna i powodowana dziecięcą fascynacją ogniem podpaliła stertę śmieci na ostatnim piętrze ceglanego gmachu pamiętającego czasy Cesarstwa Niemieckiego.
Urwisy znalazły gaśnicę, ale nie dały rady
Dzieciaki najwidoczniej nie spodziewały się siły płomieni, jakie roznieciły. Na domiar złego, przy próbach samodzielnego gaszenia za pomocą znalezionej w pobliżu gaśnicy jeden z „harcerzy" przetrącił sobie rękę.
Wezwany przez świadków zastęp strażacki udzielił poszkodowanemu dziecku pierwszej pomocy i odesłał je ambulansem na opatrunek; po drugiego poszukiwacza przygód zjawili się rodzice. Sam pożar nie był już w momencie rozpoznania dużym problemem - część sterty tylko się tliła i wymagała jedynie dogaszenia. Tak czy owak - w domu będzie co wspominać...
Może Cię zainteresować:
Śmierć na drodze w Mikołowie. Kierowca uderzył z olbrzymią siłą w drzewo
Może Cię zainteresować:
Pożar w przemysłowym piecu w fabryce autoczęści. 141 osób ewakuowanych
Może Cię zainteresować: