Komisariat mikołowskiej komendy w Orzeszu musiał w niedzielny wieczór (około godziny 20) reagować w sprawie
36-latka, który napastował przypadkowych klientów lokalnej stacji benzynowej. Rozjuszonymężczyzna nie zahamował się także przed zaatakowaniem przybyłej policji.
Sześć zarzutów dla agresora
Co najmniej jeden z kupujących na stacji dostał cios pięścią, a groźby śmierci padały m.in. wobec niego, jego dziewczyny i przybyłych policjantów. Ich widok tylko zaostrzył jego stan (był silnie pobudzony i nie reagował na polecenia), jednak udało się go ująć. Resztę majówki napastnik spędził na "dołku" i w prokuraturze.Dziś (2 maja) przed południem 36-latek usłyszał sześć zarzutów - uszkodzenie ciała i kierowania gróźb (tzw. czyny chuligańskie), kierowanie gróźb wobec funkcjonariuszy, znieważenie ich, naruszenie ich nietykalności oraz wywieranie wpływu na ich czynności.
Prokuratura w Mikołowie objęła go także środkami zapobiegawczymi - policyjnym dozorem, zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi oraz poręczeniem majątkowym (kaucją) w wysokości dziesięciu tysięcy złotych.
Może Cię zainteresować:
Dzieci wznieciły ogień w zabytkowym młynie w Tychach. Skończyło się na lekkich obrażeniach
Może Cię zainteresować:
Śmierć na drodze w Mikołowie. Kierowca uderzył z olbrzymią siłą w drzewo
Może Cię zainteresować: