Rok temu została przerwana piękna seria GKS-u Tychy w postaci trzech mistrzostw Polski z rzędu. W tym roku może być bardzo trudno, aby tytuł wrócił do Tych. Trener Andriej Sidorenko jednak z pewnością zrobi wszystko, aby powalczyć o sprawienie niespodzianki.
Na razie jednak cel jest inny. Do zakończenia sezonu zasadniczego zostały dwie kolejki. Tyszanie aktualnie zajmują piąte miejsce, ale jeszcze mają szansę, aby poprawić swoją sytuację.
GKS obecnie wyprzedza Cracovia, która ma przewagę czterech punktów. Krakowianie jednak mają w zanadrzu tylko jedno spotkanie i to z JKH GKS Jastrzębie, który walczy o drugie miejsce przed fazą play-off. Sytuacja w tabeli może zatem znacznie się zmienić.
Są powody do optymizmu. Pierwszy to ostatnie wyniki, bo tyszanie ograli Cracovię 6:5, a potem rozbili Podhale Nowy Targ aż 7:1. Drugi to terminarz, bo drużyna Sidorenki będzie kończyć sezon zasadniczy starciami z niżej notowanymi rywalami.
18 lutego GKS podejmie szóstą w tabeli Energę Toruń. Dwa dni później uda się do Sanoka, aby zmierzyć się z siódmym Ciarko STS. Komplet zwycięstw i potknięcie Cracovii sprawi, że hokeiści z naszego miasta przystąpią do play-off z czwartego miejsca.
W kwestii rywala to nic nie zmieni, bo GKS Tychy rozpocznie walkę o mistrzostwo Polski od rywalizacji z Cracovią. Czwarte miejsce jednak daje atut w postaci własnego lodowiska w dwóch pierwszych spotkaniach.