- Planowane przez Komisję Europejską regulacje obarczone są tym samym błędem, co wszystkie projekty związane z Europejskim Zielonym Ładem. Są zbyt mało elastyczne i skupione tylko na celach klimatycznych. Nie biorą pod uwagę skutków gospodarczych, stabilności rynku energetycznego, a w tym wypadku nawet ludzkiego bezpieczeństwa - mam na myśli pracę górników - mówiła Izabela Kloc.
W konferencji uczestniczyli, m.in.: wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska, poseł na Sejm Adam Gawęda, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek oraz przedstawiciele instytucji naukowych i spółek górniczych, a także energetycznych. Wszyscy wskazywali na negatywne konsekwencje, jakie dla polskiej gospodarki mogą przynieść regulacje proponowane przez Brukselę.
- Niestety, Komisja Europejska chce ograniczać emisję metanu w jedyny znany sobie sposób - poprzez nakazy, zakazy, wyśrubowane normy i kary finansowe. Podam tylko jeden przykład: projekt rozporządzenia zakłada dla kopalń osiągnięcie w ciągu trzech lat normy pół tony metanu na tysiąc ton węgla. Nie muszę mówić, że jest to po prostu niemożliwe. Wskaźniki wyliczone w pierwszym kwartale tego roku dla polskich kopalń były około 10 - 30 razy większe - podkreśliła Izabela Kloc.
Europoseł przygotowała szereg zmian, z których cztery są kluczowe dla węgla. Zaproponowała, by z zakresu rozporządzenia zostały wyłączone kopalnie odkrywkowe węgla, ponieważ emisje metanu z nich są niskie, na granicy wykrywalności. Druga i najważniejsza dla śląskiego górnictwa zmiana zakłada uchylenie przepisów metanowych dla kopalń objętych planem zamknięcia do 2037 r. Po trzecie - z regulacji należy też wyłączyć tzw. działania pogórnicze. Wynika to z tego, że praktycznie nie da się podzielić odpowiedzialności za emisję metanu pomiędzy różne podmioty zaangażowane w przetwarzanie, transport i składowanie węgla.
- Po czwarte, kolejną niekonsekwencją rozporządzenia metanowego jest nierówne traktowanie unijnych i zewnętrznych producentów węgla. Nasze zakłady zostaną objęte restrykcyjnymi zakazami, a importerzy mają jedynie składać deklaracje. Domagam się w związku z tym wzmocnienia zapisów nakładających obowiązki również na importerów – powiedziała Izabela Kloc.
Biorący udział w konferencji Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, wyliczył, że gdyby rozporządzenie Komisji Europejskiej w sprawie emisji metanu weszło w życie w obecnym kształcie to w 2030 r. trzeba będzie zamknąć dwie trzecie kopalni należących do PGG.
- Jednocześnie obowiązkowy ma być monitoring uwalniania metanu podczas działań powydobywczych (transport, przetwarzanie, składowanie, przeładunek). Ja nie wiem, jak to ma wyglądać w praktyce. To jest absolutne science-fiction. Z pewnością będzie to praca polegająca na wypracowaniu metodyki badawczej, narzędzi itd., a więc potężne wyzwanie – dodał prof. Stanisław Prusek, dyrektor Głównego Instytutu Górnictwa.
Z kolei Ireneusz Zyska skupił się na szerszej perspektywie polskiego miksu energetycznego.
- To jest nieprawda, że węgiel walczy z energetyką odnawialną i na odwrót. Powinniśmy dążyć, aby oba te źródła ze sobą współpracowały, aby zapewnić stabilność dla odbiorców końcowych i zapewnić polskiej gospodarce konkurencyjność – mówił wiceminister klimatu i środowiska.
Tomasz Heryszek, prezes Węglokoksu wskazał na problemy rynku stalowego, wynikające z zaostrzenia unijnej polityki klimatycznej. Aby sprostać nakładanym regulacjom Węglokoks planuje budowę nowoczesnej, dbającej o środowisko stalowni. Zakład ma powstać w Rudzie Śląskiej.
Piotr Apollo, prezes Tauronu Nowe Technologie, przedstawił prezentację na temat instalacji kogeneracyjnej przy Zakładzie Górniczym Brzeszcze. Pochodzący z kopalni metan jest tam przekształcany w energię elektryczną i cieplną,
Konferencję poprowadził poseł Adam Gawęda, przewodniczący podkomisji stałej do spraw transformacji regionów zagrożonych wykluczeniem w związku z wdrożeniem Zielonego Ładu i wiceminister aktywów państwowych w latach 2019 -2020.
- Bruksela tradycyjnie wyznacza limity, których nie da się spełnić, zabójcze tempo zmian i niebotyczne kary. Na pytanie, jak to pogodzić z obowiązkiem zagwarantowania bezpieczeństwa energetycznego obywatelom i gospodarce, Komisja Europejska nie ma odpowiedzi – powiedział na zakończenie poseł Adam Gawęda