Fundacja Nasze Dzieci, posiada potężny kapitał. Jednym z podstawowych zadań, realizowanych przez działaczy jest wspieranie macierzyństwa i ochrona życia nienarodzonych dzieci od momentu poczęcia. Nie dziwi więc obecność plakatów antyaborcyjnych naprawdę na każdym kroku. Z czasem, część społeczeństwa zaczęła wyrażać swój sprzeciw. W sieci powstały dziesiątki prześmiewczych memów dotyczących chociażby ilustracji Mam 11 tygodni.
Nasza kolej
Na masową kampanię zareagowały także środowiska związane ze społecznością LGBT+, które od lat walczą w Polsce o równość płci i akceptację osób o odmiennej orientacji seksualnej. Na początku, Miłość Nie Wyklucza, Grupa Stonewall, Kultura Równości i Tolerado zakupiły kilka miejsc reklamowych w Warszawie i kilku innych dużych miastach w Polsce. I tak narodziły się plakaty Kochajcie mnie, mamo i tato.
Akcja spotkała się z ogromną akceptacją wszystkich zaangażowanych w walkę o równość. Nie spodobała się natomiast prawicowym działaczom prolife. Mimo to, w Internecie uruchomiono zbiórkę środków, która pomogła opłacić powierzchnie billboardowe w całym kraju. W dużych miastach, a także w niewielkich miejscowościach. Wszędzie tam, gdzie dociera homofobia. Pomoc internautów była i jest bardzo potrzebna. Fundacje i stowarzyszenia stojące za kampanią, nie mają niestety tak wielkich możliwości finansowych jak Nasze Dzieci.
Prosty przekaz
- Naszym zdaniem najważniejsze jest to, żeby w pierwszej kolejności rodzice kochali swoje dziecko. Niestety – coś, co powinno być oczywiste, w przypadku dzieci LGBT+ wcale nie jest normą - przyznają twórcy kampanii.
Kochajcie mnie, mamo i tato przedstawia osobę homoseksualną, z odciśniętą ręką na policzku. To delikatny symbol przemocy, która dotyka mniejszości w naszym kraju. Pod napisem, nawiązującym do kampanii prolife znajduje się jedna z kilku informacji opracowanych przez autorów akcji.
- 80% nastolatków LGBT+ nie jest akceptowanych przez swoich rodziców,
- 88% wyoutowanych nastolatków LGBT+ nie jest akceptowanych przez swoich ojców,
- 75% wyoutowanych nastolatków LGBT+ nie jest akceptowanych przez swoje matki,
- 70% nastolatków LGBT+ ma myśli samobójcze.
Można pomóc
...i wesprzeć zbiórkę. Zebrane środki przeznaczane są nie tylko na plakaty, ale przede wszystkim na pomoc osobom, które w związku z orientacją, czują wykluczenie społeczne.
Jeżeli w Twoim otoczeniu jest ktoś, kto doświadcza przykrości, w związku z tym, kim jest lub jeśli problem dotyczy Ciebie - sięgnij po pomoc.