W sobotę, 26 listopada wyemitowano przedostatni odcinek XI edycji programu MasterChef. Uczestnicy po raz ostatni mieli okazję przygotować posiłki w malowniczej Toskanii. W pierwszej części odcinka gościem był Gaetano Trovato- szef kuchni dwugwiazdkowej restauracji Arnolfo, którą prowadzi wraz z córką Alice. Kuba przygotował stek z polędwicy wołowej z cukinią, borowikami, kasztanami i demi-glace.
Włoski szef kuchni stwierdził, że mięso jest dobrze przyrządzone i miękkie, natomiast cukinia w posiłku jest zbędna. Magda Gessler stwierdziła, że polędwica jest dobrze przygotowana oraz ma genialne punkty smażenia. Uznała jednak, że borowiki mają za mało smaku. Natomiast do przypadł jej dodatek kasztanów. Mimo dobrych recenzji w tym zadaniu lepszy okazał się Filip Wałek.
Ryba w stylu włoskim podbiła serca jury
W drugiej części odcinka uczestnicy odwiedzili dwugwiazdkową restauracja San Domenico. Prowadzona jest ona przez wybitnego kucharza Massimiliano Mascia, który zaprezentował jak przygotować innowacyjne włoskie danie. Zadaniem uczestników, było odtworzenie dania Massimiliano - dania rybnego w sosie z brokułów.
Włoski szef kuchni uznał, że danie jest smaczne. Poprosił tyszanina o wskazanie najlepszej i najgorszej części dania. Kuba ocenił, że najlepiej udały mu się dodatki i stopień usmażenia ryby. Nie był jednak zadowolony z chrupkości panierki.
Szef kuchni ocenił, że Kubie udało się zrównoważyć sól i pozostałe przyprawy. Dodał, że lepiej byłoby, gdyby ryba była nieco bardziej chrupiąca. Magda Gessler stwierdziła, że ryba została idealnie przyrządzona. Doceniła danie, pomimo małej chrupkości panierki. Pomimo uwag w tym zadaniu najlepszy okazał się tyszanin. Z programem musiała pożegnać się Zofia Masny-Klimczak.