- Postępowanie ofiar przemocy w rodzinie jest często bardzo podobne. Cechą łączącą zdarzenia związane z przemocą domową jest to, że wiele ofiar zgłaszających przestępstwo, po kilku dniach wycofuje się ze swoich zeznań, tłumacząc to "obietnicą poprawy sprawcy". Jeżeli wobec sprawcy nie podejmie się natychmiastowych, stanowczych działań- przemoc się powtórzy. Policja zwykle jest wzywana w ekstremalnych sytuacjach, czasami zbyt późno. - wyjaśniają mikołowscy mundurowi.
Tym razem ręka wymiaru sprawiedliwości nie została cofnięta. W ostatni piątek (14 czerwca) domowy tyran usłyszał zarzuty; zdaniem sądu nie ma tu większych wątpliwości - po zatrzymaniu przez policjantów z mikołowskiej komendy mężczyzna trafił do aresztu śledczego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Może Cię zainteresować:
Pszczyna: dawka śmiertelna nie przeszkodziła mu w kierowaniu
Może Cię zainteresować: