Lewica proponuje obowiązkowe szczepienia. Gabriela Morawska-Stanecka: Potrzebne raczej mechanizmy, które skłonią do szczepień

Klub Lewicy złożył w Sejmie projekt ustawy, która wprowadza obowiązek szczepień dla dorosłych Polaków. – PiS boi się własnego elektoratu. Powoduje to, że żadnych kontroli covidowych nie będzie. Ceną za to będzie śmierć kolejnych ludzi – mówi pochodząca z Tychów Gabriela Morawska-Stanecka, wicemarszałek Senatu.

FB/ Gabriela Morawska-Stanecka
Lewica proponuje obowiązkowe szczepienia

W rozmowie z Marcinem Zasadą w Radiu Piekary, Gabriela Morawska-Stanecka wyjaśniła, jaki pomysł na pandemię ma Lewica. Mimo złożenia do Sejmu projektu ustawy, która miałaby wprowadzać obowiązek szczepień dla dorosłych Polaków Gabriela Morawska-Stanecka obawia się jednak, że taki zapis może mieć odwrotny efekt.

– Chcę, żeby rząd wprowadził mechanizmy, które skłaniałyby do szczepienia. Obawiam się, że Polacy w sytuacji, kiedy mówi się, że coś jest obowiązkiem będą z tym dyskutować. Chciałabym, żeby poprzez akcje edukacyjne i promocję szczepień zachęcić niezaszczepionych – wyjaśnia wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.

Lockdown dla niezaszczepionych?

Wicemarszałek Senatu zwraca uwagę na sposoby radzenia sobie z pandemią w krajach graniczących z Polską. Proponuje zastosowanie podobnych rozwiązań w naszym kraju.

– Z naszej strony - lockdown dla niezaszczepionych. To, co robiły wszystkie kraje dookoła Polski. W Austrii pół roku temu nie można było wejść do ogródku gastronomicznego bez pokazania paszportu covidowego. Austria robi to krok po kroku, u nas nie robiono nic. Chciałabym, żeby wszyscy, którzy przyjmują ludzi mieli możliwość sprawdzenia dowodu zaszczepienia – tłumaczy Gabriela Morawska-Stanecka.

Dodajmy, że poseł Lewicy Przemysław Koperski również opowiedział się przeciw obowiązkowym szczepieniom. Na Twitterze napisał: Odpowiadam na Wasze liczne pytania w sprawie COVID-19. Moje zdanie w kwestii szczepień jest od miesięcy niezmienne. Testy - TAK, edukacja - TAK, paszporty - TAK, przymus - NIE!

Porozumienia nie ma

W Sejmie odbyło się spotkanie szefów klubów i kół parlamentarnych w sprawie pandemii COVID-19. Podczas spotkania, którego inicjatorką była marszałek Sejmu Elżbieta Witek, miały zostać znalezione „punkty wspólne”. Jednak uczestnicy inaczej oceniają spotkanie.

– Spotkanie dotyczące walki z pandemią, a w raczej braku działań rządu potwierdziło nasze obawy. Nie ma chęci działania, jest chęć dalszego debatowania i przerzucania odpowiedzialności. Smutny obraz bezradności i braku społecznej empatii – napisała na Twitterze posłanka Prawa i Sprawiedliwości Magdalena Sroka.

Sejmowe zebranie w sprawie pandemii negatywnie oceniła też wicemarszałek senatu.

– Oczekiwaliśmy propozycji ze strony rządu, niestety, okazały się to być płonne nadzieje, dlatego, że rządzący nie mieli przygotowanych żadnych propozycji. PiS boi się własnego elektoratu, bo jeżeli patrzymy na okręgi, gdzie ludzie głosowali w większości na Prawo i Sprawiedliwość i na mapkę zaszczepień, to mamy prostą zależność. Powoduje to, że żadnych kontroli covidowych nie będzie. Ceną za to będzie śmierć kolejnych ludzi – mówi Gabriela Morawska-Stanecka.