Jednymi z najważniejszych wartości składających się na etos służby w formacjach mundurowych i ratowniczych jest koleżeństwo i solidarność. Funkcjonariusze z całej Polski oddają cześć zmarłemu 23 października koledze z Warszawy, mimo że zwykle nie znali go osobiście czy nawet pracują w innym typie formacji. Nie inaczej stało się dziś na placu komendy miejskiej policji w Tychach.
Tragiczną śmierć asp. szt. Mateusza Biernackiego - o nim mowa - od kuli policyjnego pistoletu uhonorowano w tradycyjny dla podobnych sytuacji sposób - wyciem sygnałów zgromadzonych wozów służbowych. Policjanci, strażacy j strażnicy miejscy
Przypomnijmy - 23 listopada szósty stołeczny komisariat otrzymał wezwanie dotyczące agresywnego mężczyzny z maczetą. Podczas jego zatrzymania jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został jego kolega; pomimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować jego życia.
W dniu jego pogrzebu podobne manifestacje żałoby i wsparcia odbyły się w całym kraju. - Mateusz Biernacki, policjant Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, miał zaledwie 34 lata. Swoją służbę pełnił z pasją i zaangażowaniem, pozostając oddanym ideałom niesienia pomocy i zapewniania bezpieczeństwa. Jego tragiczna śmierć pozostawiła głęboki smutek w sercach rodziny, przyjaciół oraz współpracowników.
W tym trudnym czasie składamy najgłębsze wyrazy współczucia rodzinie, przyjaciołom i kolegom - dodaje biuro prasowe tyskiej komendy.
Może Cię zainteresować:
Gazowa ewakuacja bloku w Tychach. Zawinił remont mieszkania
Może Cię zainteresować:
Tychy: brudny i pijany w sztok człowiek z ponad 50 tysiącami przy sobie spał na dworcu
Może Cię zainteresować: