Nie żyje tyski youtuber "Ravgor" - Rafał Górecki. Spadł z 12. piętra bloku w Tychach. Zmagał się z depresją

Katarzyna Pachelska

19/07/2023 - 08:15

Ofiarą wczorajszego (18 lipca 2023 r.) upadku ze znacznej wysokości w Tychach jest Rafał Górecki, youtuber znany pod pseudonimem "Ravgor", jeden z pierwszych pranksterów w Polsce. O jego śmierci poinformował brat. Ravgor od lat zmagał się z depresją.

"Z wielką przykrością informuję, że mój brat Rafał zmarł dzisiaj po południu" - napisał na Facebooku Marcin Górecki. "Jak pewnie większość z Was wie, przez ponad połowę swojego życia, dzielnie i otwarcie walczył. Niestety, pomimo opieki rodziny, wielu prób leczenia oraz terapii, przegrał z chorobą. Datę i miejsce pogrzebu przekażemy wkrótce" - dodał.

Rafał Górecki zmarł z powodu obrażeń wynikających z upadku z dużej wysokości, z 12. piętra bloku w Tychach. Miał 35 lat.

Ravgora wspomina jego dobry znajomy: Wspomnienie o śląskim youtuberze Rafale „Ravgorze” Góreckim. „Mimo że robił pranki, żartował z ludzi, był bardzo nieśmiałym, wstydliwym chłopakiem” – mówi Mateusz Dela

Był youtuberem z ponad 600 tysiącami obserwujących jego kanał na YouTube. W pierwszych latach działalności specjalizował się w prankach - żartobliwych filmikach, w których wkręcał ludzi zadając im dziwne pytania. Robił relacje z Katowic czy z Parku Śląskiego.

Od lat zmagał się z chorobą dwubiegunową i depresją. O swoim stanie mówił otwarcie w publikowanych na swoim kanale filmach.

W pierwszych dwóch filmach opowiedziałem o swoich problemach, bo doszedłem w swoim życiu do momentu, w którym z każdej strony widziałem przepaść, a przysłowiowa ziemia pode mną coraz bardziej się obsuwała i nie miałem pojęcia co z tym zrobić. Dzięki pomocy części z Was uświadomiłem sobie rzeczy, których w inny sposób bym sobie nie uzmysłowił i możliwe, że to mnie uratowało. Z drugiej strony są ludzie, którzy najchętniej by mnie w tą przepaść wkopali, krzycząc "THIS IS SPARTA!"

Moim planem na poprowadzenie dalej kanału, było pokazywanie i mówienie o tym co się u mnie zmienia, żeby szukać najlepszych rozwiązań na wspólne problemy, dyskutować o nich i razem się rozwijać. I o ile świetnie to działa w gronie moich najbliższych znajomych, to publicznie wychodzi z tego głównie przekrzykiwanie się, wyzywanie i obrażanie czyli właśnie to co chcę zwalczać. Dlatego w ostatnich dwóch filmach po prostu zrelacjonowałem swoje wybrane dni, które ostatnio do najciekawszych nie należą, wyświetlenia były tragiczne, subskrypcje zaczęły spadać i wróciłem do punktu wyjścia. Także podsumowując, myślę, że droga którą obrałem te kilka miesięcy temu była niewłaściwa, ale potrzebna, żeby znaleźć tą właściwą. Pozdro! - pisał w 2018 roku internetowy showman.