Wóz, który miał pierwotnie nazywać się Milano, zmienił nazwę pod wpływem kontrowersji w swojej ojczyźnie - włoski minister ds. rozwoju był oburzony faktem, że samochód produkowany poza Italią dostał nazwę tak mocno sugerującą, że to produkt „made in Italy”.
Tak czy owak - gwoździem programu była prezentacja tego modelu - produkowanego w tyskiej fabryce kompaktowego SUV-a dostępnego w wersji hybrydowej (138 KM) i elektrycznej (156 KM/240 KM) o zasięgu ponad 400 kilometrów w cyklu miejskim. „Auto odzwierciedla 110-letnie dziedzictwo marki, zapewniając sportowe prowadzenie i funkcjonalność na co dzień” - głosi komunikat prasowy marki.
Na ponad czterysta.zgłoszonych aut około połowę stanowiły modele Alfy - od legendarnej sportowej Giulie i GT 1600 z lat 60. i 70. po najnowsze propozycje marki z Turynu z owocem pracy tyskiej fabryki Stellantis na czele. Impreza cieszy się sporą renomą - limit miejsc na tegoroczną edycję imprezy organizowanej na terenach pałacowych w podwarszawskim Rozalinie został wyczerpany w niecałą dobę.
Tegoroczny debiut Juniora nie jest pierwszym w historii polskiego zlotu - trzy lata temu przedstawiono tu Giulię GTAm, w następnym roku - Tonale, a ubiegłoroczną edycję uświetniła prezentacja Stelvii i kolejnego wcielenia Giulii. Poza pasjonackimi perełkami prezentowano też m.in. wspomnianą Giulię GTAm i Giulia Quadrifolgio z limitowanej serii na stulecie marki. Na oficjalne stoisko Alfy Romeo, na którym można było zasiąść za kierownicą najnowszych Giulii, Tonale i Stelvio.
W konkursie elegancji pojazdem zlotu został Iso Rivolta S4, a wyróżnienie trafiło do właściciela repliki Abartha OT 1000. Publiczności do gustu najbardziej przypadła Alfa Romeo 145. Załogą zlotu, która najlepiej wpisała się w klimat imprezy, okrzyknięto panów z Alfy Romeo Alfetta GTV, a dodatkowe wyróżnienie trafiło do kierowcy Fiata Pandy 4x4.
Może Cię zainteresować:
Zastępcze autobusy na liniach tyskiego TLT. Nawaliła trakcja trolejbusowa
Może Cię zainteresować: