Ciężko jest wskazać faworyta tej rywalizacji - zmierzą się bowiem:
- obecny mistrz ligowy (GKS Katowice),
- zeszłoroczny zdobywca Pucharu Polski i obecny lider tabeli (Cracovia),
- pucharowy rekordzista (GKS Tychy),
- gospodarz (oświęcimska Unia).
Faktem jest natomiast świetna seria naszej drużyny w ostatnim czasie, która daje nadzieje na dziewiąty w historii Puchar Polski.
Zaciekli rywale w finale Pucharu
Jutro tyszanie zmierzą się z hokeistami GieKSy, których pokonali w ostatnim przedświątecznym ligowym meczu na własnej tafli 2:1. W ostatniej kolejce ligi (22 grudnia) GKS wygrał także po ciężkim meczu na wyjeździe z Unią Oświęcim 6:4. Ta ostatnia drużyna zmierzy się w środę 29 grudnia w drugim półfinale z obrońcą tytułu - Cracovią.
Bilety na półfinały zostały już wyprzedane. Jako gospodarz Unia otrzymała 2000 wejściówek do dyspozycji, Cracovia 200, a śląskie drużyny po 600. Podział ilości wejściówek na final zależeć będzie od tego czy zagra w nim gospodarz - jeśli tak, goście dostaną 200 miejsc; jeśli z jedną ze śląskich drużyn zmierzy się Cracovia, biletów będzie 600.
W datowanej od 1969 roku historii tych rozgrywek żadna z pozostałych drużyn nie zdobyła tego trofeum więcej niż cztery razy. W 2008 roku tyszanie otrzymali nawet puchar na własność po trzykrotnym wygraniu finału z rzędu. Zespół nigdy nie przegrał też meczu finałowego.
Wszystkie mecze startują o 20:30; będzie je można oglądać na antenie TVP Sport oraz w internecie na polskihokej.tv.
ak/GKS Tychy