Mężczyzna był swego czasu agentem firmy udzielającej pożyczek, która w wyniku jego malwersacji poniosła straty na ponad 100 tysięcy złotych. Następnie ukrywał się za granicą.
Najwyraźniej spodziewając się, że sprawa zdążyła już „ostygnąć”, postanowił przylecieć z Włoch do portu lotniczego Kraków-Balice - to tam został zatrzymany. Sprawa była faktycznie zawieszona - i to od 2003 roku, kiedy okazało się, że wyjechał - co nie oznacza, że śledczy zaniechali prób złapania go.
Wrabiał nieświadomych klientów
Jak informuje KPP w Mikołowie, mężczyzna, zatrzymany przez małopolskich policjantów, trafił do aresztu. Prokuratura rejonowa postawiła mu już zarzuty oszustwa polegającego na tym, że w 2003 roku zawarł z 37 klientami umowy na zadeklarowaną przez nich kwotę, jednak dodatkowo dał im do podpisu kolejne umowy, a pieniądze z udzielonych na tej podstawie pożyczek przywłaszczył. Za tego rodzaju szwindel kodeks karny przewiduje karę nawet 8 lat więzienia.
Może Cię zainteresować:
Węglarze wyłudzali tańszy opał na dane fikcyjnych odbiorców
Może Cię zainteresować: