Gdyby Fortuna I liga zakończyła się w tym momencie, to GKS Tychy przystąpiłby do barażu o awans do PKO Ekstraklasy. Do końca sezonu jednak jeszcze daleka droga. Tyszanie na koniec rundy wiosennej mogą być w zupełnie innym miejscu. Czarny scenariusz to wypadnięcie poza pierwszą szóstkę, a najbardziej optymistyczny wariant to bezpośredni awans do wyższej ligi.
Jest nowy napastnik
Kluczowe będą zimowe przygotowania, które w polskich realiach trwają najdłużej. W przypadku tyszan pierwszy mecz ligowy odbędzie się dopiero pod koniec lutego, a więc jest czas, aby spokojnie popracować.
Zanim piłkarze spotkali się na boisku, to GKS ogłosił pierwszy tegoroczny transfer. Do Tych sprowadzono Daniela Rumina, który był zawodnikiem ligowego rywala. 24-latek został pozyskany z GKS-u Jastrzębie i podpisał umowę do 30 czerwca 2024 roku.
- GKS Tychy jest dobrym miejscem dla rozwoju i gry o najwyższe cele. Jest tutaj duży potencjał w postaci m.in stadionu, który powinien być obiektem ekstraklasowym. Mam nadzieje, że moje przyjście pomoże w awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej - mówi nowy nabytek GKS-u.
Rumin ma zwiększyć konkurencję w ataku, a jesienią dla jastrzębskiego klubu strzelił sześć bramek w dziewiętnastu występach. Popis dał w meczu z Górnikiem Polkowice, w którym skompletował hat-tricka. Wcześniej grał w GKS-ie Katowice, Skrze i Rakowie Częstochowa.
Tyszanie testują także młodego bramkarza Stanisława Czarnogłowskiego ze Stadionu Śląskiego Chorzów. Z kolei szansę na spróbowanie sił w innych klubach dostali Kacper Janiak i Michał Staniucha. Pierwszy jest na testach w Ruchu Chorzów, a drugi w Stali Stalowa Wola.
Na pierwszym treningu pojawiło się łącznie 27 zawodników. GKS Tychy będzie trenować u siebie do 30 stycznia, a potem wyjedzie na krótkie zgrupowanie do Ustronia. Pierwszy sparing jest zaplanowany na 22 stycznia, a rywalem będzie LKS Goczałkowice Zdrój.