W związku z byciem zarażonym, Michał Gramatyka poprosił Marszałek Sejmu Elżbietę Witek o prawo do zdalnego posiedzenia sejmu. Swoją prośbę argumentował faktem, że w kwietniu 2020 roku, kiedy średnia tygodniowa zakażeń wynosiła 300 obrady odbywały się przez Internet. Obecnie (listopad 2021) średnia tygodniowa zakażeń wynosi około 11600, a obrady odbywają się w trybie standardowym. Przypominamy, że dzisiaj 10 listopada 2021 r. łączna liczba w pełni zaszczepionych osób w Polsce wynosi 20 075 598, w kwietniu 2020 roku było ich 0.
Wczoraj stwierdzono u mnie #COVID - poprosiłem @elzbietawitek o prawo zdalnego udziału w pos. Sejmu. Zwołano je w trybie standardowym. Zdalne obrady (04.2020) wprowadzono, przy średniej przyp. z tygodnia = 300. Dziś średnia to 11600. @WyborczaKato @tvn24 @Radio_TOK_FM @Radio_ZET
— Michał Gramatyka 🇵🇱🇪🇺 (@McGramat) November 8, 2021
Perypetie tyskiego posła
Poseł Michał Gramatyka z początkiem lipca 2021 r. przeszedł z PO i KO do partii Polska 2050 Szymona Hołowni. Więcej o przejściu pisaliśmy w artykule Tyski poseł Koalicji Obywatelskiej zmienił partyjne barwy.
Ostatnio o pośle z Tychów zrobiło się głośno ze względu na wywiad, którego udzielił w RMF FM Robertowi Mazurkowi. Dziennikarz zapytał polityka o opublikowaną w mediach listę 900 ludzi PiS-u w spółkach Skarbu Państwa. Gramatyka przyznał się, że w 2015 roku pracował przez 2 miesiące w zarządzie Tauron Polska Energia przez 68 dni. Zarobił wtedy 212 tysięcy złotych, po zwolnieniu przyjął odprawę opiewającą na 450 tysięcy złotych. Tyski poseł w 2 miesiące zarobił prawie 700 tysięcy złotych.
Polityk bronił się, że nie od niego zależała decyzja o zwolnieniu po dwóch miesiącach pracy. Robert Mazurek zasugerował Gramatyce, że celowo przyjął posadę 3 miesiące przed wyborami, które jak wszyscy przewidywali ówczesna partia przegra.
– Moje warunki na szczęście i tak były dużo bardziej skromniejsze, w tym warunki odejścia niż moich poprzedników. Proszę mi wierzyć – odpowiadał na zarzuty poseł.