Zapytaliśmy prezydenta Tychów Andrzeja Dziubę czy miasto planuje podjąć działania mające na celu pozbycie się problemu sinic w Jeziorze Paprocańskim. – Paprocany to jest zbiornik, który ma gdzieś półtora metra. Sinice są w zatoce gdańskiej, na morzu bałtyckim. Oczywiście jakieś kolejne próby podejmujemy. Na razie tak jak pan zauważył – bezskutecznie. To tak jak w starym radzieckim dowcipie całej wódki na świecie nie da się wypić, ale trzeba próbować, tak samo z tymi sinicami nie wiem czy da się je skutecznie do końca zwalczyć, ale trzeba próbować. Szukamy jakiś nowych rozwiązań. Współpracujemy z uniwersytetami. Wszyscy ekolodzy mówią, że kluczem do sukcesu byłoby zasilanie Paprocan wodą. Brakuje nam rzeki, takiego dopływu wody, który naprawdę filtrowałby wodę – wyjaśnia prezydent Tychów.
Miasto już w 2014 roku podjęło próbę poprawienia jakości wody w Jeziorze Paprocany. Zamontowano 4 fontanny za ponad 276 tysięcy złotych, które miały w znacznym stopniu poprawić zawartość tlenu w wodzie, co miałoby powstrzymywać zakwit sinic. Ostatecznie fontanny na wiele się nie zdały, ale jak mówił Ryszard Janik ówczesny pełnomocnik prezydenta Tychów ds. Rewitalizacji Jeziora Paprocańskiego „Każda z nich [fontann – przyp. red.] jest podświetlona ośmioma reflektorami, niezwykle efektownie będzie więc jezioro wyglądało zwłaszcza wieczorem i w nocy”. Oprócz „niezwykle efektownej” poprawy wyglądu tyskiego zbiornika ówczesny zastępca prezydenta Mieczysław Podmokły podkreślał, że w 2014 roku dzięki napowietrzaniu z fontann nie było ani jednej śniętej ryby w Paprocanach. Później miasto zamontowało dwa gejzery, które miały pobierać wodę ze studni głębinowych i wpompowywać ją do Paprocan. Patrząc na dzisiejszy stan jeziora na wiele się to nie zdało.
Co z basenem odkrytym w Tychach?
Skoro w najbliższym czasie nie można liczyć na znaczącą poprawę jakości wody w Jeziorze Paprocańskim, to co z alternatywą dla chcących ochłodzić się tyszan. Zapytaliśmy co z planem budowy wyczekiwanego przez niektórych mieszkańców odkrytego basenu w Tychach. – Proszę zobaczyć jak zmienia się świat. Najpierw pandemia, teraz wojna w Ukrainie. Jeszcze do niedawna uważaliśmy, że jesteśmy w czołówce pod względem ekologii jeśli chodzi o transport publiczny. Mieliśmy 80% autobusów na gaz i nagle jest problem. Okazuje się, że nagle staje się to obciążeniem, więc trzeba się przeorientować. Nie wiem. Może na wodór? Także priorytety się przestawiają - mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. - Dzisiaj, Morawiecki mówi, że Ukraińcy są dla nas szansą, żeby społeczeństwo trochę odmłodzić. Dzietność mamy jedną z najniższych w Europie. Tutaj przyjechało parę milionów ludzi, młodych kobiet z dziećmi. Ci którzy będą mogli, to wrócą, ale rozmawiamy też z osobami, które nie mają do czego wracać. Więc sztuką byłoby ich jakoś tutaj przyciągnąć, żeby chcieli u nas mieszkać. I czym ich przyciągniemy? Mieszkaniem. I teraz to ja zadam pytanie co budować? Mieszkania czy basen? Tym bardziej, że w Paprocanach jednak od czasu do czasu można się kąpać. Mało tego, w metropolii są Łaziska, gdzie jest przepiękny basen odkryty. To nie jest tak, że wszyscy muszą mieć wszystko w mieście. Proszę zwrócić uwagę, że Katowice nie budują Aquaparku, bo Uszok [były prezydent Katowic – przyp. red] powiedział, że w 25 minut można dojechać pociągiem do Tychów, to ja buduje baseny na osiedlach. I taka powstała w Katowicach strategia, że budują baseny osiedlowe, a Aquapark niech będzie tylko w Tychach. Jeżeli jest piękny basen w Łaziskach, to jest około 10 minut jazdy samochodem, to tam jedźmy. Podsumowując polityki się zmieniają tak jak zmienia się świat – dodaje.
Dodatkowo wiceprezydent Igor Śmietański przypomniał, że w najbliższym czasie Park Wodny w Tychach rozbuduje się o nowy basen zewnętrzny. Również w Parku Jaworek ma zostać wybudowany Wodny Plac Zabaw dla dzieci.