Do oszustwa doszło za pomocą platformy internetowej, która umożliwia sprzedaż węgla PGG. Uwagę zwróciła jedna z firm, która w krótkim czasie odbierała duże ilości opału dla klientów detalicznych. – O niepokojącym spostrzeżeniu PGG poinformowało śląskich policjantów, którzy przyjrzeli się firmie – jednemu ze składów opału z Małopolski – informują policjanci.
Śledczy ustalili, że nieuczciwy zakup węgla polegał na posługiwaniu się danymi personalnymi byłych klientów składu opału. Dawni klienci nie byli informowani o zakupach dokonywanych dzięki ich danym. Odbiór węgla z kopalni odbywał się przez pełnomocnika, który miał podrobione podpisy byłych klientów.
– Skład opału posiadał w swojej bazie danych dane personalne dawnych klientów, którymi posłużono się w nieuczciwym procederze. Ponadto pracownicy składu pod pretekstem dostarczenia swoim byłym klientom węgla i nie informując ich, że ich dane posłużyły do zakupu węgla w sklepie internetowym PGG, wyłudzali od nich deklaracje składane do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków – dokumentu niezbędnego do odbioru węgla z kopalni. Tym sposobem doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem PGG – wyjaśniają policjanci.
Prokuratura w Tychach zajmie się e-oszustwem
Podczas odbioru kolejnej partii nieuczciwie zakupionego węgla z terenu jednej ze śląskich kopalni policjanci zatrzymali właściciela składu opału i kierowcę, który pomagał odebrać węgiel. Następnego dnia mundurowi zatrzymali dwóch innych pracowników składu. Zebrane dowody pozwoliły na przedstawienie zarzutów właścicielowi składu opału oraz 2 pracownikom firmy. – Osoby te zostały doprowadzone do Prokuratury Rejonowej w Tychach, gdzie usłyszały zarzuty oszustwa przy zakupie węgla na dane różnych osób fizycznych oraz podrobienia podpisów na pełnomocnictwach do odbioru węgla – tłumaczą mundurowi.
Podejrzani przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia. Zatrzymani zostali objęci policyjnym dozorem. Właściciel i jeden z pracowników musieli złożyć poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. złotych. Teraz zatrzymanym grozi 8 lat więzienia.
– Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą nadal zajmują się sprawą, przy której współpracują z PGG. Policjanci ustalają i przesłuchują kolejne osoby, na których dane i bez ich wiedzy nieuczciwie zakupiono węgiel. Straty PGG z tytułu nieuczciwego procederu mogły wynieść co najmniej kilkaset tysięcy złotych – dodają policjanci.