Stadion bez prezesa
Gdy
popatrzymy na mapę polskich stadionów (jak i innych dużych
obiektów widowiskowo-sportowych) w Polsce, widać, że wyzwania –
najogólniej rzecz ujmując – są dwa: program i koszty. W praktyce
dotyczą one wszystkich aren zbudowanych na Euro 2012 i poza
stadionem w Warszawie, który pozostaje pierwszym wyborem piłkarskiej
reprezentacji Polski oraz większości wielkoskalowych koncertów
(pamiętajmy o rencie stołecznej), to problem nierozwiązany od
ponad dekady. Tak w Gdańsku, jak i we Wrocławiu czy Poznaniu, nie
wspominając od obiektach budowanych już po 2012 roku. Jak wiemy,
Śląski na euro się nie załapał, ale jego przebudowa pochłonęła
700 mln zł.
Koszty?
W przypadku obiektu o tej skali mówimy o kwocie 50-70 mln zł
rocznie. Stąd m.in. pomysł szukania oczywistych oszczędności. I
zapewne nikt z państwa nie odczuł tej zmiany, ale od 17 września
Stadion Śląski nie ma już prezesa, tylko dyrektora i nie jest
spółką akcyjną, a jednostką budżetową.
-
Zapisy łączące spółkę z Urzędem Marszałkowskim Województwa
Śląskiego powodują, że każdego roku przelewamy tam bardzo dużo
pieniędzy, ale sporo też tracimy. 7 mln złotych rocznie z tytułu
podatku VAT. W przypadku jednostki budżetowej nie musimy tego VAT-u
płacić. To są realne oszczędności – mówił marszałek Jakub
Chełstowski podczas marcowej sesji sejmiku, gdy ruszał proces
przeobrażania Stadionu w nową formułę organizacyjną.
Czy
stadion może na siebie zarobić? To z kolei pytanie o program, przy
pełnej świadomości, że tylko w trakcie przebudowy Śląskiego,
konkurencja na tym rynku w Polsce zmieniła się diametralnie. Arena
w Chorzowie po całych dekadach przyciągania wszystkich największych
imprez w kraju, musiała odbudowywać swoją pozycję i gonić
rywali, ze Stadionem Narodowym w Warszawie na czele. Końcówka tego
sezonu pokazuje to wykonalne zadanie. Ponad 400 tys. widzów w trzy
miesiące można porównać z 700 tys., które odwiedziły Śląski w
pierwszym roku po przebudowie w 2017 roku. Tu porównujemy jednak
kwartał do… 12 miesięcy.
Śląski
areną przełomu w polskiej muzyce
Koncerty?
Tylko w sierpniu i wrześniu: trzy. Po pierwsze, polski rynek
wielkich, nie festiwalowych imprez muzycznych na żywo zmienia się na
naszych oczach. Krajowe gwiazdy po raz pierwszy w historii zapełniają
stadiony – w ubiegłym roku przełomem był Dawid Podsiadło, który
wystąpił przed pełną widownią właśnie w Chorzowie. W sierpniu
jego śladem poszła Sanah – artystka stała się w ogóle pierwszą
w rodzimym showbiznesie, która zorganizowała i wyprzedała trasę
stadionową w Polsce. Stadion Śląski był pierwszym punktem tego
tournée, a 60 tys. widzów, którzy kupili bilety, pokazuje
potencjał polskiej muzyki w takim wydaniu.
Koncertowy
potencjał Śląskiego jeszcze lepiej demonstruje występ Andrei
Bocellego (26 sierpnia 2023 r.) – bez wątpienia gwiazdy światowego
formatu, jednego z najwybitniejszych tenorów, ale gwiazdę opery,
której jeszcze nigdy w Chorzowie nie było. Śląski grał rocka,
metal i pop, w powszechnej kategoryzacji w Polsce uchodzi za arenę
„rockowo-metalową” (dla porównania: Warszawa ma bardziej
publiczność popową, Łódź z kolei – bardziej sympatyzuje z
nową falą...etc), więc… opera? Na Śląsku wyszedł największy
biletowany koncert włoskiego artysty ze wszystkich w Polsce z rzeszą
blisko 50 tys. widzów. Mistrzowi włoskiego belcanta towarzyszyła
Orkiestra Akademii Beethovenowskiej, Akademickiego Chóru
Uniwersytetu Morskiego w Gdyni oraz soliści. Do nagłośnienia użyto
300
zestawów głośnikowych – było 5 głównych punktów na scenie, 5
wież na płycie i ponad 100 mikrofonów. Wspominamy o tym, by
podkreślić, że również akustyka na Śląskim jest najlepsza w
Polsce.
Sezon
koncertowy zakończył JIMEK & Goście z drugim rozdziałem
„Historii polskiego hip-hopu” (16 września 2023 r.) Na scenie
Stadionu Śląskiego wystąpiło ponad 25 artystów pod kierownictwem
JIMKA i przy akompaniamencie Narodowej Orkiestry Symfonicznej
Polskiego Radia. Po raz pierwszy na śląskim gigancie jednocześnie
wystąpiło tylu artystów. Nie zabrakło nieśmiertelnych klasyków,
a także utworów nowej fali hip-hopu. Przygotowano niesamowite
wizualizacje i efekty świetlne. Wspomnijmy jeszcze o dwóch
koncertach grupy Rammstein na sam koniec lipca tego roku. Niemieccy
giganci industrialnego metalu ściągnęli do Chorzowa ok. 140 tys.
ludzi. Czy ktoś ma wątpliwości, że Śląski to najlepsza arena
koncertowa w Polsce?
Śląska
stolica biegania
Stadionowy
sezon koncertowy jest w Polsce krótki i dość
nieprzewidywalny, choć warto odnotować, że ostatni kwartał był
pod tym względem dla Chorzowa bodaj najbardziej udanym od czasu
otwarcia obiektu po przebudowie 6 lat temu. Dołóżmy
do tego imprezy, które na stałe weszły do kalendarza
Śląskiego: wielkie imprezy lekkoatletyczne, na czele z Diamentową
Ligą, czy mecze reprezentacji Polski (Kocioł Czarownic jest dziś
obiektem drugiego wyboru dla piłkarskiej kadry, po Warszawie). To
także imprezy pokroju Silesia Marathonu (w tym roku 15. edycja) –
regionalne, ale o renomie pozwalającej na przyciąganie tysięcy
biegaczy, również z takich krajów jak Australia czy Stany
Zjednoczone. Swoją drogą, modę na bieganie dobrze widać w
Chorzowie, czego dowodzi także popularność Szturmu Śląskiego (w
tym roku po raz 5.), Biegu Nocnego czy bardziej rodzinnych i
rekreacyjnych wydarzeń.
I
jeszcze bardziej spektakularnie: Rajd Śląska. W tym roku (8-10
września) zawody
były częścią FIA European Rally Trophy, dzięki czemu uzyskały
międzynarodową rangę. Pod Stadionem Śląskim tradycyjnie był
park serwisowy i baza rajdu oraz jego meta. Zorganizowano tam także
widowiskowy, wieczorny odcinek specjalny. Była też impreza
towarzysząca – GT Festival, a tam m.in
strefy tuningu, pojazdów historycznych, amerykańskich, bolidów
Formuły 1 czy driftu.
Przełomem
tej jesieni był comeback na Śląski klubowego futbolu. Co
ważniejsze i symboliczne: w ten sposób Ruch Chorzów, po powrocie
do Ekstraklasy, w końcu powrócił również do swojego miasta.
Inauguracyjny mecz ze Śląskiem Wrocław, który został rozegrany
28 października 2023 r, z trybun oglądało blisko 30 tys. osób.
Drugie spotkanie, w którym chorzowski Ruch podejmował Radomiaka
Radom, rozegrane 13 listopada 2023 r., na trybunach Stadionu
Śląskiego zasiadło 12 783 kibiców. Należy jednak wziąć pod
uwagę, że był to poniedziałek i był to rekord frekwencji
poniedziałkowych meczów w tym sezonie Ekstraklasy.
Kto
zagra na Śląskim w przyszłym roku?
W
cieniu wielkich wydarzeń sportowych i muzycznych, warto pamiętać,
że Stadion Śląski może funkcjonować również jako gospodarz
imprez targowych i konferencyjnych. 26
września 2023 r. zorganizowano tam Targi jesienne LUKA 2023, na
których zaprezentowało swoje towary i usługi kilkadziesiąt
firm z branży biurowo-szkolnej i zabawkowej. Z kolei 7 października
2023 r. na Gali Złote Kolce 2023 r. w Chorzowie podsumowano sezon
lekkoatletyczny. Najbardziej prestiżową nagrodę w polskiej
lekkoatletyce zdobyli Natalia Kaczmarek i Wojciech Nowicki, a tytuł
najlepszej imprezy roku otrzymał Silesia Memoriał
Kamili Skolimowskiej, odbywający się na Stadionie Śląskim w
randze Diamentowej Ligi.
Blisko
30 paneli dyskusyjnych i ponad 90 prelegentów to druga edycja
Śląskiego Konwentu Klimatycznego CLIMATE-CON, który na Stadionie
Śląskim zorganizowano 11 i 12 października 2023 r. Na wydarzeniu
poświęconym tematyce
problemów i rozwiązań w zakresie zmian klimatu pojawiło się
niemal 500 gości z Polski i z zagranicy. Z kolei 19 października
2023 r. w Centrum Konferencyjnym Stadionu Śląskiego zorganizowano
XV Forum Stali Nierdzewnych.
Trzy wyzwania dla Stadionu Śląskiego na przyszły rok? Po pierwsze wielkoformatowe koncerty. Obiekt w Chorzowie słynie ze swojej akustyki, którą bije na głowę Stadion Narodowy w Warszawie. Ma też naturalne, dobrze skomunikowane przedpole w postaci widzów nie tylko z południa Polski, ale i Czech, Słowacji czy Niemiec. I tradycje, które – nie da się ukryć – łatwiej podtrzymywać niż budować od podstaw. Po drugie, futbol – klubowy i reprezentacyjny. Już dziś można być pewnym, że w marcu Stadion Śląski wypełni się do ostatniego miejsca podczas Wielkich Derbów Śląska w piłkarskiej Ekstraklasie. I po trzecie: utrzymanie pozycji lidera w tej części Europy, jeśli chodzi o prestiżowe imprezy lekkoatletyczne. Te ostatnie to dziś wizytówka Śląskiego i to w skali międzynarodowej, potwierdzająca słuszny zwrot w kierunku lekkoatletyki, gdy modernizowanej wtedy chorzowskiej arenie zaczęła rosnąć piłkarska konkurencja.