Ostatni przed przerwą świąteczną gość cyklu Tury Kultury zaczął swoją karierę od musicalu „Skrzypek na dachu”. Jako aktor teatralny szlifował warsztat sceniczny we Wrocławiu (m.in. Teatr Polski, Teatr Piosenki) i Legnicy (Teatr im. Heleny Modrzejewskiej). W wieku 25 lat reaktywował wraz z braćmi kino, które odwiedzali za dziecka w swojej rodzinnej Twardogórze na Dolnym Śląsku.
Debiutem ekranowym Gonery była rola Jacka „Hefajstosa” Zybigi w filmie „Marcowe migdały”. Szeroka publiczność poznała go z popisowych kreacji w „Samowolce” i „Długu” (Orzeł 1999); od tego zyskał popularność dzięki rolom telewizyjnym (przede wszystkim serialowym), a fani telenoweli zaś „M jak Miłość” od razu rozpoznają w nim serialowego Jacka Mileckiego
- Artystą się bywa: wielkie kreacje tworzy się rzadko i tylko w wybitnych filmach, których nie ma wiele. Żyć i pracować zaś trzeba na co dzień. A co do telenowelowych zagrożeń – nie lubię stwierdzeń, za którymi kryje się podział na aktorów telewizyjnych i kinowych. Myślę, że aktorzy dzielą się na dobrych i złych - mówił w jednym z wywiadów o swoim fachu.
Początek spotkania w środędę o 18 w czytelni Mediateki; wstęp wolny.
Może Cię zainteresować:
Strójcie się, tyscy przedsiębiorcy! UM prowadzi konkurs na świąteczną witrynę
Może Cię zainteresować: