Do wykonania ratującej sprawność 11-miesięcznego dziecka operacji w klinice Poley European Instutyte brakuje około ćwierć miliona złotych. Rodzinę można wesprzeć poprzez wpłatę na portalu fundacji (link); zbiórka zaplanowana jest do 13 października.
Stan zdrowia Natalii jest względnie stabilny, ale był dramatyczny.
Po narodzinach nad jej stanem czuwać musieli specjaliści z ośmiu (!) dziedzin medycyny. Dziewczynka urodziła się jako wcześniak, z zapaleniem płuc, niewydolnością oddechową i wylewem wewnątrzczaszkowym. jak również wadą rozwojową serca i obniżonym napięciem mięśniowym - a to nawet nie najpoważniejszy jej problem. W wieku około dziewięciu miesięcy lekarze zaczęli podejrzewać u niej neurofibromatozę typu pierwszego.
Ta rzadka wada genetyczna objawiła się w tym przypadku przez koślawe podudzie, które z początku nie było powodem do większego niepokoju - zwłaszcza, że wraz z rozwojem dojść może do wyrównania takiego defektu. Niestety, okazało się że to nie zwykła dziecięca szpotawość, a efekt wspomnianej choroby.
Wygięta w jej wyniku kość piszczelowa prędzej czy później złamie się i nigdy poprawnie się nie zrośnie, tworząc tzw. staw rzekomy kości piszczelowej - noga będzie krótsza i podatna na kolejne złamania.
Starsze dziecko państwa Diakończyków - Wojtek - jest sprawne.
Jesteśmy przerażeni, bo wiemy już, że niepowodzenia w leczeniu często prowadzą do amputacji. Jedyną nadzieją na uratowanie nóżki Natalii jest kosztowna, skomplikowana, wieloetapowa operacja w Paley European Institute - piszą w swoim apelu zdesperowani rodzice.
Najważniejsza będzie pierwsza operacja - od niej zależy uratowanie nogi. Zebrane pieniądze pozwolą na sfinansowanie operacji w warszawskiej filii słynnego instytutu z Florydy leczącego skomplikowane wady ortopedyczne, takie jak te powodowane przez neurofibromatozę. Operacja będzie polegała na usunięciu zmienionej okostnej, umieszczeniu w kości pręta (który będzie wymagał wymiany co kilka lat) oraz wykonaniu przeszczepów kostnych z miednicy.
W przyszłym tygodniu gotowa będzie orteza zabezpieczająca chorą kończynę.
Za kilka dni nasza córeczka skończy roczek. Chcemy, żeby dostała prezent, który nie tylko uchroni ją przed bolesnymi przeżyciami, ale także zagwarantuje, że następne wspomnienia będą wypełnione niezliczonymi momentami radości, a nie bólu. Mamy ogromną nadzieję, że razem z Tobą uratujemy jej nóżkę, a nasza Kruszynka bez strachu będzie mogła uczyć się chodzić - piszą na końcu opisu zbiórki rodzice Natalki.
Może Cię zainteresować:
Stalker z Tychów wyszedł z więzienia i działa dalej. Inny z Łazisk trafił właśnie za kraty
Może Cię zainteresować: