Nie minął rok, odkąd cała Polska, przygraniczne niemieckie landy i światowe media żyły sprawą katastrofalnego zatrucia biegu Odry ściekami przemysłowymi, do jakiego doszło na Górnym Śląsku. Działające na wyobraźnię obrazy wielkich ilości śniętych ryb oraz całkowicie ginącego ekosystemu jednej z głównych polskich rzek władze próbowały wtedy tłumaczyć zjawiskami naturalnymi, tj. rozwojem planktonu - tyle, że planktonu występującego tylko w wodach słonych (i brudnych). Do podobnych scen dochodziło w biegu Kanału Gliwickiego, nieopodal zakładów zbrojeniowych.
Niestety, znów coś złego dzieje się z ważnymi śląskimi wodami. Portal 112 Tychy doniósł dziś o skażeniu wód poprzemysłowego zbiornika Dziećkowice - jednego z najczystszych akwenów w regionie, miejsca rekreacji, połowu ryb oraz ujęcia wody pitnej.
W środę przed południem strażacy z tyskiej komendy dostali zgłoszenie o martwych rybach u brzegu zalewu na granicy Imielina i Chełmu Śląskiego. Na miejsce zgłoszenia zjawili się strażacy imielińskiej OSP i policja z Bierunia.
Wielki sztab ekspertów przybył wkrótce nad zalew badać przyczyny skażenia.
Sprawa okazała się na tyle poważna, że na miejsce udali się prokurator, specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ratownicy górniczy z Katowic, specgrupa tyskiej straży pożarnej, powiatowy inspektor weterynarii, przedstawiciele władz wędkarskich i operatora wodociągów. Ryby zostały zabrane do laboratorium, by ustalić przyczynę ich zatrucia.
Inspektorzy ochrony środowiska oraz strażacy pobrali do badań również próbki wody; wiadomo na ten moment, źe na powierzchni wody nie unosiło się nic podejrzanego.
Tyska rzeczka skażona pochodną ropy naftowej
Drugie skażenie wód w regionie miało miejsce w miniony weekend. Potok Tyski (zwany też Tyszanką), rzeczka płynąca wzdłuż traktu starotyskiego na wschód i uchodząca w Bieruniu do Gostyni (a ta z kolei - do Wisły), niósł na swojej powierzchni ropopochodne ścieki.
Nad potokiem stawili się tyscy strażacy i urzędnicy odpowiedzialni za służby komunalne i środowisko; woda została pobrana do badań, których wyniki poznamy za tydzień.
Rozsypano środek neutralizujący (...) Mogę jednak
potwierdzić, że nie ma nowego wypływu, nic nowego do wód się nie dostaje. Teraz przeprowadzimy kontrolę podmiotów, które mają dostęp do potoku – przekazała pytana przez dziennikarzy tychy.pl Anna Warzecha, naczelnik tyskiego wydziału komunalnego.
Może Cię zainteresować:
Zwłoki zaginionej kobiety wyłowione z Wisły w Bieruniu. Makabryczne znalezisko kajakarza
Może Cię zainteresować: