Tyska Straż Miejska posiada 3 rowery elektryczne, które nie są oznakowane w charakterystyczne dla strażników miejskich znaki. Mimo to mieszkańcy nie mają problemu z rozpoznaniem patrolu strażników miejskich, ze względu na w pełni umundurowanego funkcjonariusza.
Strażnicy na rowerach szczególnie będą patrolować tereny wokół Jeziora Paprocańskiego, tereny tyskich parków i pieszych deptaków.
– Terenów do kontroli w każdym rejonie dzielnicowego jest dużo. Nowe inwestycje zrealizowane w mieście wymagają stałego nadzoru. Niestety nie wszyscy mieszkańcy naszego miasta wiedzą jak je "właściwie użytkować". Nowe realizacje mają służyć wszystkim mieszkańcom i powinny być dla nich miejscem odpoczynku i relaksu. Tak dużych zielonych przestrzeni znajdujących się w naszym mieście zazdrości nam chyba każdy mieszkaniec wielkich miast - zwłaszcza aglomeracji śląskiej. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Dewastacje wciąż się zdarzają – mówi Ryszard Polcyn – Komendant Straży Miejskiej w Tychach.
Rowerowe patrole mają swoje minusy…
Tyscy strażnicy miejscy zachwalają możliwości jakie daje rowerowy patrol. – Atuty patroli rowerowych są oczywiste. Mogą dojechać do miejsc do których nie dojedzie pojazd. Pojazdy służbowe wykorzystywane są w patrolach interwencyjnych. No i w chwili obecnej największy plus - przy obecnych cenach paliwa... są bardzo oszczędne! – informują strażnicy miejscy.
Funkcjonariusze dodają, że w niektórych przypadkach nie wystarczy interwencja na rowerze. W przypadku nietrzeźwych osób, które trzeba przewieźć do Izby Wytrzeźwień w Sosnowcu, czy do miejsca zamieszkania dalej wykorzystywane są patrole interwencyjne, które jeżdżą samochodami.