Stręczyciele zajmujący się m. in. handlem ludźmi wynajmowali mieszkania w Tychach i na Śląsku

Do Sądu Okręgowego w Tarnowie trafił akt oskarżenia wobec 5 osób, które miały czerpać korzyści z cudzego nierządu. Śledztwo prowadzili funkcjonariusze Straży Granicznej w Tarnowie. Podejrzani usłyszeli ponad 20 zarzutów.

Oskarżeni oprócz stręczycielstwa i sutenerstwa będą odpowiadać m. in. na zarzuty handlu ludźmi, prania pieniędzy, lichwy, podrabiania dokumentów, a także utrudniania śledztwa. Akt oskarżenia otrzymało trzech mieszkańców Bytomia i dwóch mieszkańców Zabrza.

Początki nielegalnej działalności

Nielegalny biznes zaczął się w 2019 roku, w Tarnowie, gdzie skarżony Michał N. wynajął dla prostytutek pierwsze mieszkanie. Jednak po kilku miesiącach, ze względu na lokalną konkurencję został zmuszony do zaprzestania działalności na terenie miasta. Przeniósł działalność na Śląsk, gdzie rozpoczął współpracę z Mateuszem B. Po wyjechaniu z Tarnowa nielegalna działalność mocno się rozrosła i stręczyciele wynajmowali mieszkania w Bytomiu, Tarnowskich Górach, Raciborzu, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Tychach, Bielsku-Białej, a także w Oświęcimiu i Olkuszu. Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali podejrzanych w czerwcu 2021 r. Od tej pory przebywają w areszcie.

Źródło stałego dochodu i utrudnianie śledztwa

Sprawami finansowymi w nielegalnym biznesie zajmowały się dwie kobiety Erwina M. oraz Karolina N. Przyjmowały na swoje konta bankowe pieniądze pochodzące z nielegalnej działalności. Wszystkie osoby zaangażowane w seksbranżę uczyniły z uprawiania nierządu swoje źródło stałego dochodu. Zarzuty karne dotyczące utrudniania śledztwa usłyszała Justyna B., która podczas zatrzymania usiłowała niszczyć dowody rzeczowe w postaci telefonów komórkowych.

Michał N. oraz Mateusz B. usłyszeli najcięższe zarzuty. Mężczyźni mają być odpowiedzialni za handel ludźmi. Mieli oni werbować młode kobiety, które znajdowały się w trudnym położeniu, po czym wykorzystując ich sytuacje i zależność zmuszali je do świadczenia usług seksualnych.

– Z ustaleń śledztwa wynika, że kobiety miały szereg problemów natury finansowej, osobistej i rodzinnej. Nadto co do niektórych pojawiły się też elementy zastraszania (m.in. obawa o bezpieczeństwo członków rodziny i ujawnienie czym się faktycznie zajmują). Wszystkie te okoliczności spowodowały, że sprawcy podporządkowali sobie te kobiety – informują funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Tarnowie.

Zobacz film z zatrzymania

Wysokie pożyczki z lichwiarskim oprocentowaniem

Dodatkowo mężczyźni usłyszeli zarzuty z zakresu stręczycielstwa oraz przestępstwa lichwy. Mieli udzielać prostytutkom licznych pożyczek w kwotach od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, z lichwiarskim oprocentowaniem tygodniowym sięgającym nawet 30 procent. Mateusz B. usłyszał również zarzuty dotyczące handlu bez zezwolenia sterydami anabolicznymi. Dzięki temu w ciągu kilku miesięcy miał się wzbogacić o ponad 35 tys. złotych.

W trakcie zatrzymań zabezpieczono kilkadziesiąt tysięcy złotych, które mają pochodzić z nielegalnego biznesu. Na poczet przyszłych kar zarekwirowane zostały również samochody głównych oskarżonych. W takcie przeszukiwania mieszkań funkcjonariusze Straży Granicznej odkryli również środki anaboliczne, karty płatnicze, laptopy, karty sim, klucze do mieszkań oraz niebezpieczne narzędzia takie jak np. maczety. O dalszym losie oskarżonych zadecyduje Sąd Okręgowy w Tarnowie.