15 listopada pośrednik z Mysłowic otrzymał zamówienie na 200 ton ekogroszku. Po otrzymaniu sfałszowanego potwierdzenia przelewu na ponad 220 tysięcy złotych cztery ciężarówki z opałem wyruszyły na Warmię, gdzie ostatecznie miały być wyładowane pod innym adresem, niż wpierw ustalono.
Gdy kontrahent zorientował się, co jest na rzeczy, 80 ton węgla zostało już rozładowane - kruszec został odzyskany przez policję przy okazji ujęcia pierwszego z podejrzanych. Tydzień wcześniej podobna sytuacja spotkała handlarza z Pomorza, który odebrał zamówienie na dowóz 60 ton pelletu pod ten sam adres.
Wkrótce doszło do kolejnych zatrzymań, a czterej wspominani usłyszeli zarzuty oszustwa, do których częściowo się przyznali; śledztwo jest dalej w toku. Na wniosek mikołowskiej prokuratury podejrzani zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące; grozi im nawet osiem lat więzienia.
Może Cię zainteresować:
Amfetamina w hurtowych ilościach „ściągnięta” w Łaziskach Górnych
Może Cię zainteresować:
„Vatowicz” z Łazisk wpadł, bo kiepsko podrabiał firmowe grafiki
Może Cię zainteresować: