GKS Tychy, jeżeli wiosną chce włączyć się do walki o awans do PKO Ekstraklasy, to potrzebuje wzmocnień. Pierwsza część sezonu doskonale to pokazała, więc już trwają prace, aby kadrę trochę przebudować. Może być ciekawie, co pokazał już pierwszy transfer przeprowadzony podczas przerwy zimowej.
Tyszanie sięgnęli po posiłki z Legii Warszawa. Do GKS-u został wypożyczony Kacper Skibicki. Do I-ligowca na razie trafił na pół roku, ale klub z ul. Edukacji zapewnił sobie prawo wykupienia 21-latka po zakończeniu sezonu.
Skibicki jest wychowankiem Pomowca Kijewo Królewskie. Potem trafił do Olimpii Grudziądz i w tym klubie zadebiutował w seniorskiej piłce. Tam został dostrzeżony przez Legię Warszawa, w której spędził ostatnie sezony.
Już w pierwszym sezonie w warszawskim klubie sięgnął po mistrzostwo Polski. Trochę w tym pomógł, bo wówczas rozegrał sześć meczów i strzelił jednego gola (w debiucie). W następnych rozgrywkach na boisku pojawił się aż 17 razy. Wydawało się, że jego kariera nabiera tempa, ale naglę wylądował w trzecioligowych rezerwach.
W tym sezonie Skibicki nie rozegrał żadnego meczu w Ekstraklasie. Dlatego też pojawiła się opcja, aby go wyciągnąć z Legii i GKS Tychy był najbardziej konkretny.
- Przed zimowym okienkiem transferowym postawiliśmy sobie za cel zwiększenie szybkości naszych skrzydeł. Kacper to zawodnik, który bardzo nam pomoże w tym aspekcie. Oprócz "gazu" - mogliśmy się o tym przekonać osobiście podczas dwóch ubiegłorocznych sparingów z Legią - jego atutami są dobre dośrodkowanie i uderzenie na bramkę. Jak na swój wiek posiada już spore doświadczenie z meczów o wysoką stawkę w Ekstraklasie i europejskich pucharach. Wierzę, że szybko zaadaptuje się w naszej drużynie - mówi prezes Leszek Bartnicki.
GKS Tychy po rundzie jesiennej zajmuje 11. miejsce w Fortuna I lidze. Do miejsca, dającego udział w barażach o awans do Ekstraklasy, traci pięć punktów. Pierwszy mecz w 2023 roku odbędzie się w weekend 11-12 lutego.