– Naszą intencją było stworzenie unikatowego miejsca, opartego wyłącznie na eko-rozwiązaniach, promującego je oraz przyczyniającego się do ich rozwoju. Jak prąd, to z naszych źródeł - elektrowni wodnej, biogazowni, wiatraka czy paneli fotowoltaicznych, jak jedzenie, to ze zlokalizowanych na terenie gospodarstwa farm czy wertykalnych upraw. Chcemy, aby Tru House odwiedzały osoby, chcące poznać życie całkowicie zgodne z przyrodą i trendem no-waste – mówi Arkadiusz Nagięć, pomysłodawca miejsca.
Nazwa Tru House wzięła się od angielskich słów oznaczających prawdę (ang. true) i zaufanie (ang. trust). To właśnie one odzwierciedlają podejście twórców do tematu żywienia.
– Aby dać komuś jeść, bierzemy na siebie ogromną odpowiedzialność. Jedzenie ma przecież każdego dnia realny wpływ na zdrowie i samopoczucie człowieka. Każdy odwiedzający Tru House może być pewien, że na jego talerz trafiają wyłącznie zdrowe, smaczne i „pewne” potrawy – wyjaśnia Nagięć.
Samowystarczalni w każdym aspekcie
Idea stworzenia Tru House, obiektu, który docelowo będzie położony na 250 ha działce na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej zrodziła się z potrzeby serca.
– Zawsze chciałem trafić do miejsca zlokalizowanego blisko przyrody, w którym nie tylko wypocznę, ale i zadbam o swoje zdrowie, wykonując specjalistyczne badania. Miejsca, gdzie będę mógł zaznać czegoś wyjątkowego, jak np. pracy na roli, dowiedzieć się wszystkiego na temat ekologicznego jedzenia czy ekologicznych postaw. W końcu miejsca, które jest namacalną odpowiedzią na potrzebę ratowania przyrody, świata – mówi Nagięć.
Tru House będzie więc funkcjonował w ramach gospodarki obiegu zamkniętego. Odnawialne źródła energii będą zasilać elektryczne pojazdy, maszyny i narzędzia, do upraw roślin będzie wykorzystywany nawóz powstały z hodowli zwierząt, opryski będą oparte na hodowanych przez nas warzywach (np. czosnku czy pieprzu cayenne). Pola uprawne będą podlewane dokładnie odmierzoną ilością wody.
– Zamierzamy być samowystarczalni w każdym aspekcie – dopowiada Nagięć.
Dzielić się eko-innowacjami
Wszystkie rozwiązania Tru House są odpowiedzią na potrzeby jego pomysłodawcy.
– Momentem przełomowym była moja podróż do Stanów Zjednoczonych. Serwowane jedzenie było tak fatalne, że nie potrafiłem zaspokoić głodu. Mój zwrot w kierunku zdrowej bio-żywności po powrocie do kraju był początkiem myśli o Tru House. Ekologiczne gospodarstwa nie są nowością, ale naszym celem jest stworzenie obiektu innego od wszystkich, o większej skali, zachwycającego rozmachem, będącego nie tylko źródłem dobrych wspomnień dla wszystkich, którzy nas odwiedzą, ale i rozwiązań, które zmienią myślenie o hodowli czy uprawie ziemi – mówi Nagięć.
Stąd też pomysł na realizowanie na terenie gospodarstwa projektów naukowo-badawczych we współpracy z uczelniami wyższymi. Tru House planuje zaangażować między innymi naukowców Uniwersytetu Śląskiego. Wśród pierwszych dwóch projektów znalazły się m.in. badania nad farmami wertykalnymi zlokalizowanymi nad funkcjonującą restauracją (serwującą potrawy powstałe
z wyhodowanych składników) oraz zgłębianie tajników samouprawy (np. wykorzystywania gnojówki
z pokrzywy na dużą skalę)
Tru House ma powstać do 2 lat, a docelową formę przybrać po 5 latach. W ramach projektu jego twórcy planują także dodatkowo stworzyć usługę bio-cateringu z dostawą pod drzwi lub na talerze restauracyjne zlokalizowane w Aglomeracji Śląskiej.
– Znajduje się ona zaledwie 35 km od naszego gospodarstwa, a zatem możemy bardzo dokładnie kontrolować świeżość produktów, od uprawy po dostawę na talerz klientów – podsumowuje Nagięć.