Mimo wielu osiągnięć w postaci 24-godzinnego maratonu pływania, medali mistrzostw świata w lodowym pływaniu [i tym podobnych, ten] projekt jest moim największym dotychczasowym osiągnięciem z tytułu zmęczenia fizycznego i czasu trwania. Wymagał najwiecej - mówi Andrzej Kowalczyk.
Od Bieszczad po Kopę Biskupią
Podróż zaczęła się od najwyższego szczytu polskich Bieszczad - Tarnicy, a zakończyła w Karkonoszach na Kopie Buskupiej. Na Koronę Gór Polski składają się najwyższe szczyty każdego z 28 pasm górskich wyróżnianych w Polsce - a więc Tatr (Rysy), Pienin (Wysoka) Korony), Beskidu Śląskiego (Skrzyczne) itd. Przy dużej motywacji pokonanie w ramach weekendowych wypadów tego szlaku zajmuje górołazom zwykle około roku.
Kowalczyk zakończył swoją trwającą dokładnie 99 godzin i 36 minut eskapadę o 9:07 rano 11 sierpnia (w tym czasie przebiegł )z przerwami na transport pomiędzy kolejnymi stokami) od poniedziałkowego zarania do piątkowego poranka 220 kilometrów.
W tym czasie wyczynowiec spał jedynie 14,5 godziny.
Wspierany przez przyjaciela przejechał ponadto od szczytu do szczytu około 2400 kilometrów - tyle, co do Chorwacji i z powrotem; same biegi po szlakach zajęły niecałe półtorej doby.
W najbliższych miesiącach tyszanin planuje podbić stawkę - nie zdradza jednak jeszcze, na jaki wyczyn planuje porwać się tym razem. Po więcej informacji o swoich projektach sportowiec zaprasza na swój prywatny profil oraz blog na Facebooku.
Może Cię zainteresować:
Podstawy tenisa dla dzieciaków na tyskich kortach na koniec wakacji
Może Cię zainteresować:
Festiwal Miedzianka Po Drodze w Tychach. Lekcja poezji, spacer po czwartej przyrodzie i teatr
Może Cię zainteresować: