W Tychach ma powstać spalarnia odpadów. Energia będzie pochodziła ze śmieci nie nadających się do recyklingu

W Tychach w miejscu wygaszanej ciepłowni węglowej w Wilkowyjach planowana jest budowa Zakładu Odzysku Energii. Ma poprawić miejską gospodarkę odpadami oraz wpłynąć na stabilizację opłat za ich wywóz. Dzięki nowej inwestycji mieszkańcy mają mniej płacić za ogrzewanie.

www.cieplodlatychow.pl
Spalarnia śmieci w Tychach

Projektowany Zakład Odzysku Energii (ZOE) w Wilkowyjach ma być odpowiedzią na problem odpadów nie nadających się do recyklingu. Dzięki termicznemu przetwarzaniu odpadów RDF, które będą służyły jako paliwo, miasto będzie w stanie produkować ciepło. Poprzez nową inwestycję zmniejszy się tempo w jakim rośnie tyskie składowisko odpadów.

– Po podniesieniu rzędnych składowania żywotność składowiska zostanie wydłużona do 5-8 lat, a odpady będą musiały być wywożone do innych miejsc ich utylizacji i termicznego przekształcenia. A to oznacza zdecydowany wzrost kosztów dla mieszkańców Tychów i okolic. Budowa ZOE pozwoli dodatkowo wydłużyć żywotność składowiska – informuje inwestor.

Już dzisiaj w tyskiej spółce MASTER powstają odpady RDF, które są sprzedawane najczęściej cementowniom, wykorzystują one RDF zamiast węgla. Jednak jak zaznacza inwestor ­- Obecnie trzeba im za to dopłacać, a i tak nie ma dostatecznej liczby odbiorców.

– Problemem jest też, że przemysł jest zainteresowany wyłącznie wysokiej jakości RDF-ami o najwyższej kaloryczności. Efektem tego wiele odpadów, zamiast pracować w obiegu, zalega na składowiskach. Budowa ZOE, o którym jest ten artykuł, pozwoli na zagospodarowywanie odpadów także mniej kalorycznych, gdyż i takie RDF-y nasza tyska ZOE z powodzeniem wykorzysta – dodaje inwestor.

Jakie korzyści inwestycja przyniesie mieszkańcom?

Głównym argumentem za budową ZOE w Wilkowyjach jest drugostronne zasilanie części miasta, czyli zmniejszenie straty powodowanej przesyłaniem ciepła przez całe miasto. Dodatkowo PEC Tychy ma wkrótce podłączyć Wilkowyje do miejskiego systemu ciepłowniczego.

Budowa tego typu zakładu związana jest przede wszystkim z odciążeniem składowiska odpadów w Tychach i możliwością ponownego zagospodarowania odpadami. Instalacja pozwoli na pozyskiwanie ciepła i energii elektrycznej. – Ciepło produkowane w ZOE będzie ok. 5% tańsze od ciepła produkowanego w tyskim zakładzie energetycznym. Ponadto ZOE wybuduje również własną, lokalną sieć ciepłowniczą. Dzięki czemu mieszkańcy, którzy zechcą się do niej podłączyć, będą mieli dostarczane ciepło ok. 20% taniej od ciepła z miejskiej sieci ciepłowniczej – czytamy na stronie planowanego ZOE.

Czy nowy zakład będzie produkował odór?

– Nie. Paliwa alternatywne są praktycznie bezwonne i suche. Dodatkowo zastosowane zostanie w hali wyładunku oraz miejscu magazynowania RDF (bunkier) podciśnienie. Powietrze z tych przestrzeni jest zasysane do wewnątrz systemu i wykorzystywane w procesie spalania, przez co nie wydostaje się ono na zewnątrz instalacji. Ponadto ZOE zostanie wyposażony w system dezodorujący powietrze, który jest wykorzystywany w przypadku postoju instalacji – zapewnia inwestor.

Pozostałości po spaleniu mają być odpowiednio zagospodarowywane i poddawane procesom odzysku. Materiały, które powstaną po procesie mają być wykorzystywane m. in. do celów budowlanych.

– W naszym ZOE chcemy, aby były zagospodarowywane wyłącznie odpady pochodzące z MASTERA, a więc odpady od mieszkańców Tychów i okolic – zapewnia inwestor.

Jak zapewnia inwestor transport odpadów z MASTERa nie wpłynie na obciążenie lokalnych dróg. – Ruch samochodów dowożących odpady na teren i z terenu planowanego Zakładu na ul. Dojazdowej nie ulegnie znacznej zmianie, gdyż obecnie przy ul. Dojazdowej znajdują się przedsiębiorstwa produkcyjno – usługowe, które sumarycznie generują ruch znacznie większy niż ruch samochodowy związany z nowoprojektowaną instalacją. Tym bardziej należy mieć na uwadze fakt, że ruch związany z planowaną Inwestycją zastąpi dotychczasowy ruch związany z obsługą istniejącej kotłowni węglowej – argumentuje inwestor.

Kto wybuduje nowy zakład?

Inwestorem ma być tyska firma Instalmedia, której prezesem jest Marek Mrówczyński, w latach 2002-2014 kierujący spółką Master Odpady i Energia, a potem do 2019 Elektrociepłownią Będzin. Spółka Instalmedia wywodzi się z PEC Tychy. Prezes Mrówczyński odpowiadał za budowę zakładu biologiczno-mechanicznego przetwarzania odpadów Master przy ul. Lokalnej w Tychach, a także za zaawansowane technicznie projekty – budowę nowatorskiej instalacji odgazowania gazów składowiskowych czy instalację oczyszczania spalin.

Inwestycja jest na etapie procedur formalnoprawnych oraz środowiskowych.