Od ponad stu lat piekarnia Wygorzele wypieka chleb dla mieszkańców Tychów. Prowadzi ją rodzina Żogałów. Piekarnię otworzył 109 lat temu Johan, dziadek obecnego właściciela piekarni.
Przez ponad sto lat udało się właścicielom utrzymać ciągłość interesu. Dziś w piekarni nadal używa się kadzi z zakwasem i plecionych koszyków na pieczywo. Do wypieku natomiast służy piec, który swoje korzenie ma jeszcze w początkach ubiegłego wieku, a usprawniony jest nowoczesnymi elementami.
Jak twierdzą właściciele piekarni, piec to ważny element, ale równie ważny jest zakwas i receptura, na bazie której wypieka się chleb. I jest to w istocie receptura wiekowa.
Losy pierwszych właścicieli piekarni Wygorzele są skomplikowane i pełne rozstań oraz trudnych wyborów, tak jak przystało na tamte lata. Pierwszy piekarz, Johan, wyjechał w okolice Lipska mając 15 lat, aby uczyć się piekarskiego fachu. Gdy wrócił, otworzył w Tychach swoją piekarnię. Chleb pieczony był wówczas na bazie ciasta, które przynosiły Johanowi okoliczne gospodynie. Jak mówi w rozmowie z portalem tychy.pl syn założyciela piekarni, Adam Żogała:
Ciasto robiono wtedy w domach i gospodynie przynosiły je do piekarni dziadka. Chleby te mogły być przechowywane przez wiele dni i nic nie traciły ze smaku i świeżości. Dziadek sam także robił chleb i bułki, ale w niewielkich ilościach. Część sprzedawał na miejscu, po część towaru przychodziły kobiety, które brały pieczywo do dużych koszy i niosły np. do Bojszów, gdzie je sprzedawały. Zysk z tego miały taki, że wystarczyło na kupienie… jednego bochenka chleba. To pokazuje także, jak biednie wówczas ludzie żyli.
Dziś w piekarni możemy kupić różne rodzaje chleba na zakwasie oraz ciasta. W Tłusty Czwartek nie zabraknie również pączków. Piekarnia mieści się na ulicy Długiej 77.