W meczu o trzecie miejsce polscy koszykarze rywalizowali z reprezentacją Rosji. Decydujące punkty w walce o brązowy medal zostały rozegrane w końcowych minutach meczu, w których Polacy okazali się lepsi i osiągnęli trzecie miejsce.
Mistrzostwa Europy w Paryżu
- W Paryżu było fantastycznie, organizacja całej imprezy stała na bardzo wysokim poziomie. Pomimo covida i spraw z nim związanych, wszystko było dopięte na ostatni guzik. Było to oczywiście odczuwalne, że jest pandemia gdyż nie mogliśmy wychodzić na miasto. Mieliśmy do wyboru spędzanie czasu w hotelu albo na treningu czy też właśnie na meczach. Musieliśmy odrazu wracać do hotelu, nie mogliśmy chodzić po mieście. Cała impreza była jednak na wysokim poziomie, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał okazje coś takiego zobaczyć. 3 tysiące ludzi na trybunach, niektórzy czekali nawet 40 minut zeby wejść i zobaczyć najlepsze reprezentacje świata, to było coś cudownego grać przed taką publicznością. Wieża Eiffla w bardzo widocznym miejscu, szczególnie przy rzutach osobistych było ją świetnie widać bo była zaraz za koszem. Zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie nie tylko na mnie ale na moich bardziej doświadczonych kolegach – Mówił dla GKS Tychy brązowy medalista Mistrzostw Europy.
- Wydaje mi się, że był to bardzo dobry turniej w naszym wykonaniu, od początku chcieliśmy rozegrać w nim pięć meczów i to zrobiliśmy. Wygraliśmy cztery z nich i to naprawdę dobry bilans, udało nam się zdobyć to 3 miejsce więc jesteśmy zadowoleni z wyniku który wywalczyliśmy. Wiadomo, że czujemy niedosyt bo pokonując Holandie był wielki apetyt na awans do finału. Niestety się nie udało ale zostawiliśmy na boisku kawał serca i mamy brąz. Praktycznie wyszarpaliśmy ten mecz z rąk Rosjanów – skomentował dla GKS Tychy Łukasz Diduszko.