Pojawiły się nowe ustalenia w sprawie śmierci 21-letniego Krzysztofa Szuberta, tyszanina zmarłego tragicznie w Chicago w grudniu zeszłego roku. Koroner sądowy hrabstwa Cook, na terenie którego znajduje się śródmieście amerykańskiej metropolii, opublikowało wyniki przeprowadzonej sekcji zwłok - według śledczych śmierć była spowodowana utonięciem w wyniku nieszczęśliwego wypadku, na który wpływ miało zatrucie alkoholowe.
Krzysztof, utalentowany informatyk którego rodzina opisywała jako ułożonego i spokojnego młodzieńca, uczestniczył feralnego wieczora (3 grudnia 2022 w imprezie bożonarodzeniowej firmy z branży IT, w której oddziale na przedmieściach Chicago pracował od kilku tygodni w ramach korporacyjnej wymiany. Przyjęcie odbywało się w barze Howl at the Moon w dzielnicy North River, jakieś 60 kilometrów od hotelu w którym pomieszkiwał.
O stosunkowo wczesnej porze (między 21 a 22) Szubert wyszedł z pubu chcąc wracać w swoją stronę - od tej pory kontrakt z nim się urwał. Kilka dni później jego koledzy wywiesili plakaty z jego wizerunkiem w pobliżu baru; niestety. 7 grudnia w nocy jego ciało zostało znalezione w wodach jeziora Michigan przy miejskiej plaży Oak Street Beach.
Zgon stwierdzili lekarze z Northwestern Memorial Hospital; Krzysztof miał ranę szarpaną z boku głowy, co mogłoby wskazywać na morderstwo - z tego względu chicagowska policja dalej prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Może Cię zainteresować:
Zwłoki zaginionej kobiety wyłowione z Wisły w Bieruniu. Makabryczne znalezisko kajakarza
Może Cię zainteresować: